Co jakiś czas obija mi się o uszy fantastyczna teoria o tym, że komórki nowotworowe można zagłodzić. Oparta jest na tym, że bez dostaw glukozy komórki przestają się dzielić. Czy to jednak rozwiązuje problem? Nie specjalnie. Po pierwsze, to że przestają się dzielić nie oznacza że umierają, a po drugie komórki nowotworowe zawierają mitochondria, a to oznacza ze mogą przeprowadzać rożne, alternatywne dla glikolizy, szlaki metaboliczne. Komórki nowotworowe (tak samo jak większość Naszych „zwykłych” komórek, poza erytrocytami) mogą żywić się nie tylko glukozą, ale też ciałami ketonowymi (beta-hydroksymaślan, acetooctan), które podczas głodzenia syntetyzowane są w Naszym organizmie w znacznych ilościach.
Zwolennicy teorii o „głodzeniu raka” często argumentują, że w czasie głodzenia dochodzi do tzw. autofagii w przebiegu, której organizm usuwa wadliwe organella komórkowe czy całe zmienione komórki. Proces ten jednak jedynie w niewielkim stopniu dotyka zmian nowotworowych, ponieważ nowotwory są w pewnym sensie autonomiczną strukturą, która wymknęła się spod kontroli organizmu. W każdym razie proces nie zniszczy guza.

Należy wiedzieć, że niedożywienie i wyniszczenie (kacheksja) organizmu jest jedną z ważnych przyczyn zgonów związanych z nowotworami. Szacuje się że zespół anoreksja-kacheksja odpowiada na 30% wszystkich przypadków śmierci w związku z nowotworem złośliwym . Niedożywienie utrata masy ciała powyżej 5% w ciągu 6 miesięcy lub spadek BMI poniżej 20 kg/m2 są niezależnymi czynnikami ryzyka zgonu z powodu choroby nowotworowej.
Trzeba też mieć świadomość, że nowotwory same produkują substancje odpowiedzialne za brak apetytu (np. interleukina 6, czynnik martwicy nowotworów). Co za tym idzie? W pewnym sensie nowotwór sam indukuje głodówkę u osoby chorej.
Głodzenie pogarsza rokowanie i przyspiesza zgon.
Dieta pacjenta onkologicznego różni się w zależności od zaawansowania choroby, sposobu leczenia, rokowań, chorób współistniejących oraz rodzaju i umiejscowienia nowotworu. Trzeba pamiętać, że brak odpowiedniej ilości węglowodanów i białek jest związany z niewłaściwą odpowiedzią immunologiczną w reakcji na nowotwór. Również z tego powodu odpowiedni poziom odżywienia pacjentów onkologicznych ma ogromne znaczenie. Najczęściej zaleca się dietę bogatobiałkową, normowęglowodanową i normotłuszczową. Uzasadnione może okazać się zastosowanie tzw. ONS (oral nutrition suppirt), które w przypadku znacznego braku apetytu czy wymiotów spowodowanych intensywnym leczeniem uzupełnią zwyczajową dietę. Czasem konieczne jest żywienie przez zgłębnik czy dożylnie.
Znacie inne wyjaśnienia jak głodówka miałaby zbijać nowotwory?
Comments