top of page
Zdjęcie autoraPaulina Ponder

Dużo czy mało

W dietetyce 'dużo' i 'mało' nie jedno ma imię.


Dużo i mało możemy rozważać przez pryzmat wagi, objętości, wartości energetycznej.





Często do współpracy zgłaszają się osoby, które jedzą mało* i faktycznie, jedzenia jest mało objętościowo, za to wartość energetyczna tego 'mało' jest wyższa (często znacznie), niż zapotrzebowanie. Większość pacjentów, gdy dostaje pierwszy jadłospis, jest nieco przerażona wielkością porcji, komunikat '3 jajka to za dużo! Nie zjem aż tyle' jest na porządku dziennym. Nigdy nie usłyszałam za to sprzeciwu wobec Snickersa (230kcal).


Porcje celowo są duże, przy czym ich wartość energetyczna jest adekwatna do celu, który chcemy osiągnąć. Nie ma chyba większego wroga redukcji, niż permanentny, przewlekły, ciągnący się cały dzień głód (jednocześnie pamiętajcie, że głód to fizjologiczne zjawisko i powinien się pojawiać, nie powinien jednak być uciążliwy i dotkliwy przez większość czasu). Mała objętość nie zawsze oznacza mało kalorii, za to z pewnością oznacza, że najecie się na krótko albo wcale.


Nie chodzi też o to, że nie możecie nigdy sięgnąć po wysoko smakowitą, przetworzoną, rekreacyjną żywotność, ale nie traktowałabym tych produktów jako posiłek. Jeśli chcecie zjeść Twixa to warto najpierw sięgnąć po porcję warzyw i białka. W takim układzie jest też szansa, że ochota na coś słodkiego minie. Przypominam również, że zjadanie pół batona nie jest ścigane z urzędu i karane😉



*choć jeszcze częściej takie, które jedzą dużo niezależnie jak na to patrzeć, ale tutaj współpraca jest łatwiejsza, te osoby o tym wiedzą.



0 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Commentaires


Post: Blog2_Post
bottom of page