Jakiś czas temu trafiłam na reelsa jednej z infuencerek, która bardzo skarżyła się na ciągłe uczucie zimna i głodu. Dziewczyna bardzo szczupła, bardzo aktywna, mimo swojej szczupłości ciągle na diecie redukcyjnej.

Jakież było moje zaskoczenie (a może wcale nie koniecznie?) gdy w komentarzach nastąpił wylew 'diagnozy" - insulinooporność.
Po pierwsze nie wszystkie 'nietypowe' odczucia z Naszego ciała to insulinooporność, a po drugie to w jej przypadku jest to mało prawdopodobne.
Gdybym miała szukać powodu takiego stanu rzeczy, z informacjami które mam (czyli bez dokładnego wywiadu) zdecydowanie strzeliłabym, że poziom tkanki tłuszczowej w jej ciele jest bardzo niski, ciągle spadający i ciało krzyczy STOP.
Bo właśnie tak to działa. Niska zawartość tkanki tłuszczowej, kontynuowanie deficytu energetycznego wspartego wzmożoną aktywnością będzie aktywować w Naszym ciele mechanizmy odpowiedzialne za pragnienie i poszukiwanie jedzenia.
Przy źle zbilansowanych dietach redukcyjnych (pod kątem odżywczości i energetyczności), pomimo nadmiaru tkanki tłuszczowej, może mieć miejsce podobna sytuacja, dlatego tak ważne jest, aby swoje odchudzanie zaplanować mądrze. Wtedy proces nie będzie drogą przez mękę w ciągłym poczuciu głodu i restrykcji.
Dodatkowo prawidłowa zawartość tkanki tłuszczowej w ciele kobiety to 20-30% (do 36% w przedziale wieku 60-80lat), a u mężczyzn 10-20% ( do 25% w przypadku mężczyzn 60-80lat). Poniżej zdjęcie jednej z moich nowych podopiecznych, która ciągle jest głodna.

Jak myślicie, dlaczego??
Comments