Dlaczego nie chudnę, napoje.
Dziś kolejna kwestia, która powoduje, że nie jesteśmy w deficycie energetycznym (czyli nie chudniemy). Mianowicie: NAPOJE. Często dużym problem jest 'przepijanie' kalorii i brak świadomości, że w płynach również znajduje się energia. Kawa z mlekiem i syropem do śniadania, szklanka soku w ciągu dnia, lampka wina do kolacji. Majówkowe grille i piwka w bliżej nieokreślonej ilości... Jak myślicie? Ile energii możemy w ten sposób przyjąć? Zapewniam Was, że mogą być to zatrważające ilości, a w wielu przypadkach już 2 piwa (czyli 400-500kcal) powoduje wyjście z deficytu albo nawet wejście w nadwyżkę. W mojej ocenie rezygnacja ze słodzonych napojów na korzyść wody czy napojów typu light czy zero (słodzonych słodzikami) to jeden z najprostszych kroków do ograniczenia podaży kalorii. Jak to wygląda u Was?
Wyświetl statystyki i reklamy Promuj post
Wszystkie reakcje: 55
