Słodycze to problem dużej ilości osób, niezależnie od wieku, płci czy żywieniowych celów, które chcemy osiągnąć.
Jak to się dzieje, że jedząc słodycze mamy ochotę na więcej i więcej?
Działają tutaj fizjologiczne mechanizmy regulacji poziomu glukozy we krwi. Zjedzenie słodkiej przekąski skutkuje gwałtownym wzrostem glukozy we krwi (glukoza jest podstawowym źródłem energii dla Naszego ciała, a dla niektórych komórek jedynym źródłem energii). W odpowiedzi na wysoki poziom cukru (glukozy) we krwi (wysoką glikemię) Nasz trzustka wyrzuca dużą ilość insuliny- hormonu powodującego „wpuszczenie” glukozy do komórek, związanie wolnej glukozy w glikogen i odłożenie go „na później” w wątrobie, mięśniach lub pod postacią tkanki tłuszczowej. Problem polega na tym, że im więcej cukru tym więcej insuliny, która obniżając jego poziom może prowadzić do hipoglikemii( czyli niskiego stężenia glukozy we krwi) a stan ten odczuwany jest min.jako uczucie głodu. Głód chcemy zaspokoić znowu sięgając po coś do jedzenia (często znowu coś słodkiego). I tak trwa błędne koło.... Warto też dodać, że cukier najzwyczajniej w świecie uzależnia pobudzając ośrodek nagrody w mózgu.
Jak więc przestać jeść słodycze?
Jest to niewłaściwie zadane pytanie. Słodycze mogą być częścią zdrowej zbilansowanej diety, ale powinny być spożywane w rozsądnych ilościach.
Po pierwsze nadmierna ilość spożywanych słodyczy może okazać się wcale nie winą stricte cukru, a pewnych mechanizmów emocjonalnych. Jeśli np. w dzieciństwie byliśmy nagradzani słodką przekąską za właściwe zachowanie czy pocieszani po upadkach słodkości przynoszą Nam ukojenie i są pewnego rodzaju rekompensatą za napotkane trudności w życiu dorosłym. Po latach powielania tego typu schematów zachowania ucierają się i są trochę poza Naszą kontrolą zanim nie zaczniemy się nad nimi zastanawiać. Musimy pamiętać, że codzienna, niemal „ustawowa”, tabliczka czekolady nie naprawi błędów w życiu ani nie złagodzi trudów spotykających Nas każdego dnia. Co gorsza.... może przyczynić się do pojawiania się większej ilości problemów jak nadwaga, otyłość, insulinooporność czy cukrzyca.
Jeśli nie emocje to co?
Ochota na słodycze często spowodowana jest źle zbilansowaną, nieprawidłową dietą. Szczególnie może to dotyczyć osób prowadzących diety redukcyjne na własną rękę. Jeżeli kilka dni rygorystycznie obcinamy energiczność Naszej diety doprowadzamy do uruchomienia mechanizmów, które będą chronić organizm przed zagłodzeniem. Należą do nich nadmierne pobudzenie ośrodka głodu w mózgu, senność, zmęczenie, bark koncentracji, które kierują Naszą uwagę na ratujący życie cukier, ponieważ to właśnie cukier zawarty w słodkościach będzie najszybszym i najbardziej skoncentrowanym źródłem energii (również z uwagi na znaczną ilość tłuszczu).Koniecznie należy przeanalizować zapotrzebowanie na energię (kalorie) oraz inne składniki i sprawdzić czy dieta dostarcza ich właściwą ilość. Zwiększenie ilości kalorii pochodzących z pełnowartościowego jedzenia możne pokonać niekończącą się ochotę na słodkie.
Warto też zrobić sobie przerwę, swoisty „słodyczowy detoks”. Nie chodzi o to, aby nigdy już nie zjeść nic słodkiego, ale o znalezienie w sobie na tyle silnej woli i samozaparcia, żeby przez 7 dni po nie nie sięgać. Oczywiście może okazać się to dla niektórych trudne i bolesne, ale warto przecierpieć, tym bardziej że to nie na zawsze i już za 7 dni będzie można zjeść wyczekiwanego batonika. Co Nam da te 7 dni w takim razie? Przede wszystkim zmieni się próg słodkości tzn. że mniejsza ilość cukru będzie dla Nas odczuwalna jako słodsza i mniejsza ilość słodkości zaspokoi Nasz apetyt na nie.
Unikajmy całkowitych i nagłych zmian, o których myślimy, że będą „na zawsze”. Kluczem jest systematyczne działanie, które pozwoli Nam do minimum ograniczyć ilość zjadanych słodyczy. Trudno oczekiwać, że zachowania powielane latami znikną w 7 dni.
Jak to osiągnąć w praktyce? Ustalamy maksymalną ilość słodyczy, którą zjemy w ciągu tygodnia i co tydzień ją zmniejszamy. Jeśli słodycze gościły w menu po każdym posiłku najpierw minimalizujemy je do deseru po obiedzie, w kolejnym tygodniu pozwalamy sobie na 4 słodkie przekąski i tak, aż do jednego deseru w tygodniu. Oczywiście jeśli jesteście w stanie nie jeść słodyczy miesiącami (lub wcale i nigdy) jest to jak najbardziej jest to ok. Słodycze są jedyną grupą produktów, które bez żadnych obaw można usunąć na stałe z jadłospisu.
Dobrym rozwiązaniem będą też zamienniki czyli słodkie produkty, ale o odmiennym składzie, które nie będą nadmiernie obciążały trzustki. W pierwszej kolejności warto zainteresować się owocami, również suszonymi oraz orzechami, jak radzą socjaliści z Instytutu Żywności i Żywienia. Zamiast cukru można wykorzystać ksylitol, erytrol lub stewię, które również są słodkie, a nie powodują gwałtownych wyrzutów insuliny (dokładny opis zamienników cukru znajduje się na blogu). Internet pełen jest przepisów na ciasta z warzyw, strączków, owoców czy produktów mlecznych, w których zwykły cukier podmieniono na coś zdrowszego, a zamiast oczyszczonej mąki użyto pełnoziarnistej lub często żadnej (np.ciasto marchewkowe).
A Wy? Macie problem ze słodyczami? Nie ukrywam, że ja ogromny ;)
Comments