top of page

Jeśli nie BMI to co?


Jakiś czas temu pisałam o BMI w kontekście globalnej niechęci wobec tego wskaźnika. Ustaliliśmy, że ma swoje wady- nie uwzględnia ilości masy mięśniowej ani ilości tkanki tłuszczowej. Jednocześnie dla większości z Nas jest on przydatny i trafny.

Specjaliści coraz częściej sięgają też po inny wskaźnik, który chcę Wam dziś przedstawić: RFM (Relative Fat Mass) czyli względna, procentowa zawartość tłuszczu w tkance tłuszczowej.



Tak, namiętnie poszukujemy jak najbardziej obiektywnych wskaźników do oceny masy ciała.


Wzory wyglądają następująco:

Kobiety: 76 - 20x(wzrost w metrach/obwód talii w metrach)

Mężczyźni: 64 - 20x(wzrost w metrach/obwód talii w metrach).

Prawidłowe wartości dla mężczyzn to 10 - 20%, a dla kobiet 20 - 30%.

Otyłość rozpoznajemy kiedy u kobiet wynik wynosi powyżej 35%, a u mężczyzn powyżej 25%.


W Intrenecie czekają już na Was gotowe kalkulatory.




I teraz tak Moi Drodzy, w przypadku niepewności można policzyć i sprawdzić wszystkie parametry (opcja raczej dla wybitnie doszukujących się błędów w którejś z metod oceny). Ale związku z tym, że o RFM dowiedziałam się stosunkowo niedawno, na własnym przykładzie chciałam sprawdzić czy jest to działa, więc policzyłam RFM dla siebie.


Wynik RFM, BMI i % zawartość tkanki tłuszczowej są spójne, uznaję więc sposób za legitny.


0 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page