top of page
Zdjęcie autoraPaulina Ponder

Miary sukcesu

Zewsząd spływają na nas wielkie metamorfozy. Ludzie z nadwagą lub otyli przeobrażają się niczym gąsieniczki w motyle. Wyrzeźbione, płaskie brzuchy, niski poziom tkanki tłuszczowej, brak nadmiarów skóry i uśmiechanie się do sałatki (która zazwyczaj składa się z sałaty i pomidora). Nie twierdzę, że takie zmiany nie są możliwe (choć nienaturalna radość z sałaty wygląda na jakieś zaburzenie), ale zdecydowana większość z Nas ma zupełnie inne sukcesy. Mniej spektakularne wizualnie, ale również wielkie i wymagające ogromu pracy.


Sukces to gdy chudniesz i nagle okazuje się, że wiązanie sznurówek to czynność ultra prosta. Nie wymagająca kombinacji, siadania, wyginania i spocenia się. Czasami buty ze sznurówkami, zamiast wsuwanych, to też wielki sukces. Sukcesem jest wejście na drugie piętro bez zadyszki i poczucia, że zdobyło się Mount Everest. Założenie jeansów, które od lat były za ciasne, wyjście na plażę, bez poczucia, że wszyscy się gapią i negatywnie oceniają (choć to akurat jest raczej w naszej głowie, inni ludzie tak naprawdę nie są nami za specjalnie zainteresowani, bo interesują się sobą i swoim przeczuciem, że ktoś się gapi). Sukces to akceptacja części ciała, z którymi miało się problem. Odkrycie, że niezależnie od ilości rozstępów, cellulitu, dysproporcji, ilości tkanki tłuszczowej nogi niosą tam gdzie chcemy, prowadzą auto, kręcą pedałami w rowerze, zabierają pieski na spacer i robią 40k kroków po Rzymie.



Sukces to też tycie. Tycie zaczynające się często od sukcesu wzięcia kęsa czegokolwiek co nie jest na liście produktów niedozwolonych. Sukcesem może być w ogóle postrzeganie tycia jako sukces. Sukces to zaprzestanie ciągłego ważenia się i mierzenia, głodzenia i trenowania kilka razy dziennie. Tak, tak. Tak też może wyglądać dietetyczny sukces.





Sukcesy mogą być też nie widoczne gołym okiem. Prawidłowe stężenie glukozy i insuliny, odtłuszczenie wątroby, lipidogram mieszczący się w widełkach, prawidłowa morfologia, sukcesywnie spadający, do prawidłowego, procent tkanki tłuszczowej, lub wręcz przeciwnie rosnący gdy jest taka potrzeba, brak białka w moczu. Nie macie szans zobaczyć tego na posklejanych zdjęciach, być może widzicie to stojąc w kolejce po ziemniaki.

Sukcesy mogą być też zupełnie subiektywne, lepsze samopoczucie, więcej chęci do działania.


Pięknie wyglądający ludzie, wpisujący się w kanon z całą pewnością robią kawał dobrej roboty, co nie znaczy, że inni ludzie nie robią. Pamiętajcie, że mamy różne cele i różne zasoby. I kiedy ktoś cieszy się, że udało mu się pospacerować przez 15 minut, zamiast go gasić, pogratulujcie.

6 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Σχόλια


Post: Blog2_Post
bottom of page